Opis
Po ukazaniu się „Wszystko, co robię jest nielegalne. Relacje z frontu walki z żywnością” proponujemy Państwu kolejny tom pióra Joela Salatina, mistrza i propagatora rolnictwa regeneratywnego. Produkcja żywności w wydaniu Salatina to wyzwanie przed jakim stoi świat, zawładnięty – Polska nie jest żadnym wyjątkiem – przez potężny kompleks przemysłowo – żywnościowy, który swoje metody produkcji, a zwłaszcza jej nachalny marketing zapożyczył od przemysłu tytoniowego. Żywność przemysłowa wysoce przetworzona stała się używką produkowaną w celu zaspokojenia najprostszych instynktów i żądz. Nie jest już jak dawniej cennym w składniki odżywcze pokarmem, który wiąże nas z ziemią, naturą, jej pięknem, światem ludzi i zwierząt, lecz bardziej „narkotykiem”.
Rolnictwo przemysłowe, oparte na wydajności, gigantomanii, sztucznych nawozach, na chemii i genetyce to ślepa uliczka, która je dehumanizuje, odbierając piękno radość, a nam, konsumentom zdrowie i w ostateczności życie. Alternatywą tego molocha jest właśnie rolnictwo regeneratywne, ekologiczne, które jest darem natury i dba o zaspokojenie potrzeb konsumenta, klienta, który chętnie zapłaci za porządnej jakości produkty a tym samym doceni trud i wysiłek włożony w ich produkcję.
Wykonywanie zawodu rolnika regeneratywnego jest więc swego rodzaju posłannictwem i powrotem do naturalnie zorientowanego, unikalnego systemu żywnościowego oraz harmonii łączącej konsumentów ze społeczności lokalnej z florą i fauną.
W Tańcu na żyznej ziemi Joel Salatin przedstawia nam swoje poletko, jawiące się niczym rajski ogród na ziemi. Pokazuje swą niegasnącą i żywiołową uwagę, jaką poświęca ziemi, wodzie, ptactwu, rybom, zwierzętom i innym szczegółom swego świata. Jego zdaniem zajmowanie się uprawą ziemi ma sens tylko wtedy, gdy się to po prostu kocha. Salatin nie ukrywa, że kocha wszystko, co się wiąże z prowadzeniem gospodarstwa – każdy rodzaj pracy na polu, nawet najmniejsze zadania farmerskie, każdy najdrobniejszy wybór i decyzję, jaką przyjdzie mu po drodze podjąć.
Ta jego uważność i dostrzeganie szczegółów czynią z uprawy ziemi nie zawód czy biznes, lecz sztukę. Ale strona ekonomiczna tego przedsięwzięcia jest dla niego równie ważna. Nie ma bowiem pracy bez dochodu i opłacalności, tyle że ta opłacalność jest właśnie uwarunkowana szczególną troskliwością i sentymentem, tak wobec ziemi, jak i ludzi, których ona żywi.
Dużą uwagę poświęca Salatin technicznym aspektom rolnictwa: kształtowaniu gospodarstwa, sposobom łączenia różnych jego części, zwłaszcza jej kompleksowość: wszystko jest ze sobą połączone, jedno wynika z drugiego, tworzy spójną całość elementów, które wspierają tę wspaniałą konstrukcję.
Dla kogoś, kto w rolnictwie widzi jedynie zabłocone gumiaki, odór gnojowicy, spracowane od trudu i brudne dłonie jest to model nieznany. Rolnictwo, proponowane przez Salatina, to zawód ciężki, lecz atrakcyjny i pełen rozkoszy. Dla niego rolnik, to dyrygent, który na instrumentach natury odgrywa symfonię smaków, uczuć, a przede wszystkim zdrowia i życia. To także choreograf, który kieruje baletem natury i dobrej, zdrowej żywności, bez której nie ma życia.
Joel Salatin uświadamia nam, że bycie rolnikiem to powołanie, które wielu z nas posiada, lecz
nie zdajemy sobie sprawy z jego rangi i znaczenia. To kunszt, który nadaje radość i sens
pracy. Na każdym kroku podkreśla, że produkcja żywności, hodowla to nie są traktory,
kombajny, silosy, betonowe chlewy-bunkry, lecz gleba, woda, słońce, uszlachetniające
Ziemię, na której żyjemy, i bez których żyć się nie da.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.